sobota, 14 stycznia 2012

krzyżykowy kot...

nareszcie skończyłam tego kota, trochę to trwało, ale warto było :-))
niestety mało czasu mam na to wszystko, a chciałabym wiele - bo i kolejne hafty mam w głowie :-) i chciałabym porobić coś na drutach i za szydełkiem tęsknię i wisior z sutaszu zrobić (kupiłam sobie takie ładne kamyczki) i kilka przepisów w kuchni wypróbować (nawiasem mówiąc zaczęłam spadać z wagi i mam nadzieję, że to się nie zmieni)...
powstało też w międzyczasie kilka korali ale to już innym razem...

2 komentarze:

  1. śliczny kociak, a i pracy chyba dużo włożyła Pani żeby wyhaftować taki obrazek, pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń